Tini Stoessel. Zabijanie Disneya. Część 2

 Czy intuicja jest ważna w zarządzaniu Twoją karierą?

Tak, zapytali mnie w innym wywiadzie, jaką radę udzieliłabym małej Tini, a mianowicie: posłuchaj swojej intuicji. To ważne. Jestem bardzo wrażliwa: jeżeli przyjeżdżam na miejsce i cos się dzieje i nikt mi o tym nie mówi, głowa zaczyna mnie mocno boleć, albo zaczynam się źle czuć.. odbiera to całe ciało. W imprezach masowych chodzę z energią, że muszę być jak strażnik. Myślę, że to jest coś, co muszę zrozumieć: że to jest coś, co czuję i czuję, że muszę słuchać swojego serca, bo coś mi się przytrafia.

Czy TINI (twój album z 2016 roku) oddzieliło Twoją rolę jako dziewczyny Disneya od Twojej bardziej dorosłej sceny?

Myślę, że to był proces. W wieku 18 lat nie czułam się, tak jak dzisiaj. Zawsze byłam super dojrzałą dziewczyną. Pierwszy album był zaraz po Violetce, wciąż nie rozumiem, co oznacza przemysł muzyczny... to album, który wiele znaczył, ale nie tak dzisiaj pracuję z moją muzyką. Myślę, że najważniejsza zmiana nastąpiła w pewnym momencie z ,,Te quiero mas'', ,,Quiero Volver'' , ,,22'' , ,,Fresa'' , ,,Oye'' , a także ,Recuerdo''... w ,,Mienteme'' zaczął się proces znacznie dojrzalszy, nie tylko w mojej muzyce. Dorosłam i znalazło to odzwierciedlenie w moim projekcie. 

Czy jest jakaś z tych piosenek, które szczególnie do ciebie pasują? 

Mam kilka, na prawdę, ,,December'' to utwór będący balladą z mojego trzeciego albumu i bardzo go kocham, kocham to. Byłam w momencie zrozumienia wielu rzeczy, do których być może dzisiaj nie podszedłbym w ten sposób. Ale myślę, że znosimy tę niewinność przez całe życie, bo jesteśmy wspaniali, ale nie przestajemy być  dziećmi. I myślę ,że  ,,December'' odzwierciedla ducha obu. I ,,Un beso en Madrid'' czyli z Aejandro Sanzem (a jako odniesienie, zawsze marzyłam, żeby mieć z nim piosenkę) czuję, że zawsze będzie to moja ulubiona piosenka mojego życia, także dlatego, że  co to znaczy z nim pracować. 


Twoja postać Violetta wróciła do Buenos Aries po pobycie z Madrycie. Czy to tam zaczął się Twój związek z Hiszpanią? 

Tak, chyba od Violetty. Kiedy pierwszy raz pojechaliśmy do Europy, była to wielka trasa koncertowa i rozpoczęliśmy ją w Hiszpanii. Później spotkałam się z hiszpańskim chłopcem i tam częściej dołączyłam do Hiszpanii, ponieważ często przyjeżdżał.  Udało mi się poznać kraj z bardziej osobistego punktu widzenia, nie tyle z pracy. Tam zakochałam się w Madrycie, a potem minął czas i za każdym razem czułam się jak w domu. Wydaje mi się, że w pewnym energicznym punkcie ma coś podobnego do Buenos Aries. Lubię to. Czuję się tu bardzo dobrze. 

Jak się miewa hiszpańska opinia publiczna? 

Są wierni na innym poziomie. Za każdym razem, kiedy przychodzę, spotykam ich wszystkich i mówią mi, że codziennie szukają mnie w hotelach. Pewnego dnia powiedziałam im: ,,Nie szukajcie dalej, bo jestem w mieszkaniu z przyjacielem, bo tym razem nie nocowałam w hotelu''. Ponieważ przyjechałam na dłużej, czuję się bardziej komfortowo niż w hotelu, co jest innym nastrojem. I tak jest za każdym razem, gdy przychodzę: są tam każdego dnia, chcą mnie przywitać, dać inny prezent... 
I tak są z pokazami. Ten na trasie, który później musieliśmy zawiesić z powodu Covida, wyczerpał się w ciągu kilku godzin. Nie mogę doczekać się występu tutaj. 

Co najbardziej lubisz w Hiszpanii? 

Hiszpańskie jedzenie jest spektakularne. Gdziekolwiek siedzisz, jest bogate. Każdy zakątek Madrytu jest piękny. Maja pracę, ale także relacje międzyludzkie, po południu wychodzą na drinka z przyjaciółmi. Dla mnie to jest coś ważnego, bo taka jestem. Czuję, że to jest tutaj bardzo obecne:  rodzina i przyjaciele... To lubię najbardziej. 

Hiszpańskie danie, które lubisz? 

Uwielbiam omlet! 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Tini Stoessel wywołała plotki o kryzysie z De Paulem w środku programu

 Piosenkarka otworzyła swoje serce przed publicznością, gdy wystąpiła w Kordobie i wszyscy zakładali, że jej związek z piłkarzem nie przeżyw...